mały postój w Yogjakarcie

14.12.13

I: Eh.... mimo chęci najszczerszych nie da rady w podróży, nawet tak nieśpiesznej jaką my uprawiamy, pisać na bieżąco. Ostatnie dni pełne wrażeń! Ponad 24h w podróży non stop, przypadkowo poznany na targu człowiek, który niespodziewanie spełnił moje marzenie o kopi luwak, w końcu szalenie ambitny plan nocnego trekkingu na wulkan aby zobaczyć wschód słońca, rozpoczęty 15 minut po eleganckiej kolacji i tradycyjnym balecie, a wszystko to - brutalnie przerwane moim zatruciem. Dzieje się :) Artur jest dzielny i z cierpliwości godną Matki Teresy wszystko przekłada i mnie pielęgnuje. Poza jedną wtopą kiedy zniknął w środku nocy na dwugodzinną kolację, bo się zagadał z lokalnym nauczycielem gry na pianinie. Ojjj byłam zła :) Tak czy inaczej wszystko u nas dobrze. Pobyt w Yogjakarcie jak i wizyta w jej sławnych świątyniach nieco się przedłuża, nie wiem czy zostaniemy tu jeszcze dzień czy dwa zanim ruszymy do Malangu. Jak sobie trochę odpocznę to może uda mi się później wrzucić więcej naszych opowieści a póki co - bywajcie zdrowi Kochani!

PS. A co słychać u Was??? Skoro ja mogę się zwlec z łóżka z bolącym brzuchem, żeby napisać do Was oczekuję, że też dacie znak życia.

6 komentarzy:

  1. U nas sprzątanie, zakupy i gotowanie już się zaczyna - jednym słowem przedświąteczna polska gorączka, jak to zwykle w grudniu, pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż mi to sobie ciężko w tym momencie wyobrazić! mój mózg zatrzymał się na etapie lipiec/sierpień... i stop klatka. Świąteczna gorączka wydaje mi się większą abstrakcją niż rekiny, małpy i tropiki :) nie dajcie się tam zwariować w tym pośpiechu. Pierwsze święta na nowym mieszkanku :) szkoda, że nie mogę Was odwiedzić. Pozdr.

      Usuń
  2. No faktycznie Iguś, jesteś " twarda nie miętka " i taka dzielna, nie ma, że boli, wstajesz, pieszo chodzisz, z małpami wojujesz i jeszcze piszesz do nas, a ten uciekinier nocny, niech i w nocy Cię pielęgnuje, troszczy się i ..... , a nie znika, bo Mikołaj patrzy i do Raju też zagląda i sprawdza, czy dzieci są grzeczne. Pa, całuski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha dziękuję :) podoba mi się groźba Mikołaja w raju, odtąd trzymam ją w zanadrzu, mam nadzieję bez potrzeby użycia :)

      Usuń
  3. u nas jakos leci, tata i ola pojechali do T. a ja powinnam sie ogarniac na Swieta, ale wiesz jak to ze mna jest jak mam wolna chate, nie choruj mi prosze tak często, pisalam - jedz suchy ryz jak chinczycy, buzka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojjj wiem Kochana aż za dobrze jak to u Ciebie wygląda :) wygląda na to, że obie podobnie spędziłyśmy ten dzień hihi

      Usuń